Sesja ślubna – Łapacz snów, to wyjątkowy reportaż, a dlaczego, o tym za chwilę. Łapacz snów – amulet, czy też tzw. sieć życia, która nie tylko odstrasza złe sny, ale też od jakiegoś czasu nadaje etniczny charakter na przyjęciach. Od zawsze uwielbiany przeze mnie motyw i stało się – był wystrojem na weselu do którego zaproszono mnie na zlecenie !!!
SESJA W WODZIE
Martynę i Łukasza przedstawiłem Wam na moim instagramie. Na ich ślubie, gdzie myślą przewodnią, był łapacz snów, a każdy z detali jakie mieli, był zrobiony przez nich. Moje oko urzekł wystrój, ołtarz za parą młodą z motywem łapacza snów – i taka oto myśl urodziła się w mojej głowie – a gdyby tak zabrać ten wystrój na sesję, wykreować coś innego, coś co będzie dla nich i tylko ich.
MUZYKA DO SESJI
No dobra, temat jest, teraz gdzie…miejsce które wybrałem, jest dla mnie bardzo ważne, stąd zostanie tajemnicą. Zdradzę jedynie, że nad jeziorem o zachodzie słońca…ale to sami wywnioskujecie. Swoim pomysłem podzieliłem się, z moim odwiecznym druhem, który odpowiedział…” Sesja ślubna, do tego wszystkiego brakuje istotnej kwestii. Tła dla ich miłości, czyli muzyki”. Stwierdził, że trzeba iść na całość i nic tak nie wyłoni uczuć z naszej dwójki jak dźwięk gitary. Zadzwoniłem do Michała z M.M. Guitar School – naświetliłem mu plan, usłyszałem – jasne, robimy!
LIST MIŁOSNY
Kurde, wszystko się układa, para młoda – przystojni i zakochani w sobie, motyw – łapacz snów, jezioro o zachodzie słońca, gitara w tle, ale czegoś jeszcze mi tu brakuje. Coś, co jeszcze bardziej rozbudzi uczucia Martyny i Łukasza, był nim list, który napisali do siebie. Nadał on jeszcze większego charakteru, dzięki czemu nie była to zwykła sesja ślubna, ale tak jak pisałem wcześniej – wręcz przeznaczona dla nich. Efekt przerósł moje oczekiwania, ale sam tego bym nie dokonał, dzięki mojemu przyjacielowi, osiągnęliśmy niepowtarzalną sesję, a efekt sami oceńcie. Szczególne podziękowania dla asystentów Martyny i Łukasza, bez Was nasza dwójka nie zaszłaby tak daleko.
Koniecznie odpalcie muzykę!!!…a na samym końcu tego wpisu, znajdziecie krótki filmik stworzony przez Kamila z Viniet – taki nasz backstage.